Stereotypowo uważa się, że to mężczyźni noszą spodnie. Faktycznie, w spódnicach latają jedynie Szkoci, zgodnie z tradycją. Jednak od wielu lat to kobiety noszą spodnie. Fizycznie i mentalnie.
W Polsce wciąż pokutuje, po cichu, przekonanie, że mężczyzna jest od zarabiania pieniędzy, a kobieta od wychowywania dzieci. Te role powoli się odwracają. Mężczyźni zostają w domu z dziećmi, a kobiety zarabiają. Są lepszymi pracownikami, zdeterminowane, pilne. Jak w szkole - mają te ładniejsze zeszyty. Jednak są i takie modele, gdzie kobieta, pomimo że nie wychowuje dzieci sama, nosi spodnie. To ona podejmuje strategiczne decyzje, troszczy się o zarobki, przegląda rachunki, a dodatkowo wychowuje dzieci. Jest w pewnym sensie superbohaterką. Robi wszystko. Tymczasem mąż pracuje, ale jest przekonany, że to on jest najmocniejszym ogniwem.
Nikt kobietom nie chce odebrać ważnej roli, jaką odgrywają. Jednak ile może kobieta unieść psychicznie obowiązków. Rozładować zmywarkę, sprawdzić lekcje dzieci, pracować w jednym, drugim, trzecim miejscu, rachować, do tego posprzątać, ugotować i nie dostać na głowę. A czy w zamian słyszy dziękuje? Albo kochanie znajdę lepszą pracę, żebyś nie musiała tyle harować? I tu postawmy znak zapytania....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz