Marlin Monroe śpiewała, że najlepszym przyjacielem kobiet są diamenty. Czy to z nas czyni materialistki, jak wielu mężczyzn zarzuca?
Przyjaciel to pojęcie śliskie. W życiu często okazuje się, że wbrew pozorom nie możemy na nim polegać. Lub na niej. Płeć nie gra roli w tym przypadku. Człowiek zaczyna szukać substytutu. Kobietom przypisuje się kilku przyjaciół.
Pierwszy z nich to diamenty. Błyszczą, dają radość, dodają nam uroku, świadczą o prestiżu. Kolejny to czekolada. "Czekolada nie pyta, czekolada rozumie". Jest zawsze pod ręką, wytwarza hormony szczęścia, co prawda na krótko i idzie w biodra, ale jest smaczna i nie zawodzi. Inne kobiety są zdania, że najlepszym przyjacielem jest karta kredytowa. Daje wiele możliwości - podróże, ubrania, kosmetyki. Jej minusem jest fakt, że trzeba ją spłacić.
![]() |
Kadr z filmu "Mężczyźni wolą blondynki". |
Pieniądze, biżuteria - to kobietom sprawia radość. A czy to od razu oznacza, że jesteśmy materialistkami? Nawet jeśli, to co w tym złego, że chcemy wyglądać, dobrze się czuć, realizować swoje plany, na które potrzebujemy pieniędzy. Tymczasem panowie, tak jak w piosence Dżem, śpiewają "whisky moja żono". Chyba alkoholizm jest gorszy od materializmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz