wtorek, 31 maja 2016

Home cookies

Koleżanka właśnie wróciła z Wielkiej Brytanii do Polski. Mieszkała tam ponad 5 lat. Wróciła, bo stęskniła się za domem. Jest tu od kilku tygodni i tęskni za domem...w Wielkiej Brytanii. Nawet pierogi jej już nie smakują. Znam to. Kiedy mieszkałam w Brukseli byłam jedną, jak nie jedyną, z nielicznych Polek, które wolały belgijskie frytki od pierogów.
Dlatego też postanowiłam zrobić dla niej brytyjskie ciastka (oczywiście z drobnymi modyfikacjami) w kształcie domu.

Składniki:
225 g margaryny
120 g cukru
280 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
aromat pomarańczowy do smaku
1 jajko

Źródło: Female-teka
Przygotowanie:
1. Margarynę wymieszaj rękami albo mikserem z cukrem. Dodaj proszek do pieczenia i żółtko. Wymieszaj na gładką masę. Następnie dodaj mąkę i aromat pomarańczowy (lub jakikolwiek inny).
2. Ciasto można włożyć do lodówki na 30 minut albo godzinę, żeby łatwiej można było je rozwałkować. Wersja dla niecierpliwych: oprószyć blat mąką i od razu wycinać ciastka. Najlepiej grubsze, na ok. 1 cm.
3. Ciastka posmaruj białkiem, będą ładnie wyglądać po upieczeniu.
4. Piekarnik rozgrzej do 180 stopni. Ciastka piecz ok. 15 minut, albo aż nabiorą złotego koloru.


wtorek, 24 maja 2016

Jesteś matką, więc musisz rezygnować

Bardzo podoba mi się męskie podejście do matek, które ostatnio mnie z jednej strony rozbawiło, a z drugiej załamało. A mianowicie, skoro jestem matką to muszę rezygnować ze swoich ambicji. Dlaczego? Z powodu opieki nad dzieckiem.

Coraz więcej kobiet chce rozwijać się zawodowo. Z drugiej strony, kobiety wiedzą jak jest im trudno na rynku pracy. Szczególnie matkom, które przez pracodawcę są postrzegane jako te mniej dyspozycyjny. Przecież muszą odebrać dzieci ze szkoły, być na każde wezwanie pielęgniarki szkolnej, ugotować obiad. A jeszcze nie daj Boże znowu zaciążą i to jest dopiero kłopot. 
Takie jest spojrzenie pracodawcy. Podobnie patrzą mężczyźni z rodziny. Oczywiście nie przyznają się do tego, ale najlepiej jakby matka siedziała w domu. Żaden tatuś nie urwie się z pracy, żeby odebrać w nagłym przypadku dziecko ze szkoły, bo przecież on pracuje. Matka też pracuje, ale matka jest matką i musi coś wymyślić, żeby odebrać dziecko. Matka musi znaleźć pracę blisko domu, żeby być w razie potrzeby na zawołanie. Matka musi pracować w takiej firmie, gdzie nie ma za dużo delegacji, siedzenia po godzinach, bo matka musi być na zawołanie. I jeśli matka łączy te wszystkie rzeczy to i tak jest to postrzegane jako jej obowiązek. Jakby ojciec dziecka zrezygnował ze swoich aspiracji, odbierał dziecko od pielęgniarki, zwalniał się z pracy to byłby społecznym bohaterem, który poświęca się dla rodziny, a jego niewdzięczna żona ma w głowie swoje ambicje zawodowe. A nie powinna ich mieć, bo jest matką. 

niedziela, 22 maja 2016

Kobiecie w mundurze trzeba podłożyć nogę

Kobiety coraz częściej wstępują do służb mundurowych - policji, wojska, straży miejskiej. Kiedyś były to zawody wyłącznie męskie. Niestety, kobiety w mundurach są często wciąż traktowane z przymrużeniem oka. 

Według raportu na temat równego traktowania kobiet i mężczyzn w służbach mundurowych, przygotowanego dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w 2014 roku wynika, że:
- w Policji pracuje 15% kobiet
- w Straży Granicznej pracuje 23% kobiet
- w BOR pracuje 8,5% kobiet
- w Straży Pożarnej pracuje 4% kobiet

W raporcie można przeczytać następujące wnioski: "(...)Pośród funkcjonariuszy nie ma powszechnego zrozumienia tego, na czym powinno polegać równe traktowanie w służbach. Widoczny jest brak edukacji w tym zakresie oraz systemowego podejścia w poszczególnych służbach do problematyki równego traktowania. (...)We wszystkich formacjach podległych Ministrowi Spraw Wewnętrznych służbę pełni około 13% kobiet. Co do zasady nie są one gorzej traktowane przy kształtowaniu wynagrodzeń, przyznawaniu nagród, awansowaniu, przyznawaniu stopni służbowych. Można natomiast zauważyć niekorzystne dla kobiet zróżnicowanie w przypadku obsadzania najwyższych stanowisk kierowniczych we wszystkich służbach (...)".

Kiedy rozmawiałam z żołnierzami, mężczyznami przyznawali, że z kobietami nie lubią pracować. Ich koleżankom zarzuca się brak siły, brak charakteru. Inaczej sytuacja wyglądała wśród strażaków - mężczyzn. Ci często podziwiali swoje partnerki zawodowe za odwagę i determinację. 

W wojsku kobiety stanowiły na dzień 1.1.2015 r. 4,21% żołnierzy ogółem (źródło: http://bip.mon.gov.pl/). Najczęściej są to żołnierze szeregowi - ponad 2000 kobiet. Damskich oficerów jest prawie o połowę mniej. Kobiety, które trafiły do wojska na przeszkolenie skarżyły się na złe traktowanie przez kolegów żołnierzy - utrudnianie wykonywania zadania, wyśmiewanie, kiedy nie wykonały poprawnie ćwiczenia. 

Także społecznie nie akceptujemy kobiet w mundurach, traktujemy je jak "słabe ogniwo". Przykład dali poznaniacy, którzy podczas interwencji strażniczek miejskich zamiast im pomóc, albo chociaż zejść z drogi podczas pościgu, podkładali im nogi. Czy tak wygląda szacunek i jednocześnie akceptacja równouprawnienia? 

poniedziałek, 16 maja 2016

Greckie klimaty, czyli robimy Musakę

Myśli feministyczne, myślami, ale jeść coś trzeba. Kto ma ochotę na grecką Musakę?

Składniki:
5 średnich ziemniaków
pół bakłażana
500 g mięsa mielonego, najlepiej wołowego
mała cebula
szczypta cynamonu
szczypta soli
szczypta gałki muszkatołowej
olej
dwie łyżki margaryny
dwie łyżki mąki
starty żółty ser
puszka pomidorów krojonych
1/5 szklanki mleka

Musaka. Fot. Famle-teka
1. Obieramy ziemniaki i gotujemy aż będą odrobinę miękkie (ok. 15-20 minut). Następnie odcedzamy ziemniaki i kroimy je w plastry o grubości ok.
1,5 cm.
2. Kroimy plastry bakłażana o grubości 1-2 cm. Smarujemy je oliwą lub olejem i układamy w piekarniku na foli aluminiowej. Pieczemy 10 minut każdą stronę plastrów w temp. 200 stopni.
3. Na patelni podsmażamy posiekaną cebulkę i mięso mielone. Dodajemy do smaku soli, cynamonu oraz gałkę muszkatołową. Ja daję dwie łyżeczki cynamonu i łyżeczkę gałki, oczywiście w proszku.
4. Do podsmażonego mięsa dodajemy pomidory w puszce i smażymy tak długo, aż pomidory się rozpadną.
5. Robimy sos beszamelowy, ale gęsty. Roztopimy margarynę, dodajemy mąkę, a następnie mleko w niewielkich ilościach, aż sos będzie mieć konsystencję gęstej śmietany. Doprawiamy do smaku solą i cynamonem.
6. Smarujemy naczynie żaroodporne olejem. Następnie warstwami układamy plastry bakłażana, plastry ziemniaków, mięso z pomidorami i całość polewamy sosem beszamelowym. Na koniec dodajemy starty żółty ser albo pokruszony ser feta.
7. Musakę wsadzamy do piekarnika i zapiekamy ok. 20 minut w temp. 200 stopni

sobota, 14 maja 2016

Szklane sufity tylko w głowach kobiet? Bzdura!

Wiele emocji wzbudziła wypowiedź Pełnomocnika Rządu do Spraw Równego Traktowania, który podczas Kongresu Kobiet powiedział, że "szklane sufity są w głowach kobiet". Panie Pełnomocniku, wstyd!

O teorii "szklanych sufitów" (ang. glass ceilling) mówi się od dawna, pojawiło się na przełomie lat 70. i 80. Oznacza barierę dla kobiet w awansie na wyższe stanowisko, pomimo, że potencjalnie występuje taka możliwość. Problem stał się na tyle poważny, że w Stanach Zjednoczonych powstała w latach 90. Komisja do spraw Szklanego Sufitu. Jej celem była walka z tym niechlubnym precedensem. Wtedy tylko kilka procent kobiet zajmowało wyższe stanowiska. Dziś nie jest lepiej. Kobiety często nie są wybierane do zarządów spółek, ponieważ przypisuje się im cechy typowo kobiece - wrażliwość, delikatność, empatię. I zmianę nastroju podczas okresu. 
Problem nie występuje tylko w zakresie awansu na stanowiskach. Kobiety wciąż zarabiają mniej niż mężczyźni o ponad 1000 zł brutto. I to dlatego, że są kobietami. Takie są fakty. W takim razie czy Wojciech Kaczmarczyk miał prawo powiedzieć, że problem jest w głowach kobiet? Jest coraz więcej ambitnych i odważnych pań. Jednak nie daje się im szans, ponieważ są matkami i będą mniej dyspozycyjne od mężczyzn. Albo nie będą wystarczająco twarde. Kobiety jednak są silne i na pewno w najbliższych latach pokażą ją zawodowo. 

piątek, 6 maja 2016

Po co mi właściwie mąż?

Dziś spotkałam się z koleżanką, niezbyt bliską. Usiadła i zadała pytanie: "po co mi właściwie mąż?". Odparłam: "To jest pytanie z zakresu to be or not to be". 
Pewnie powtarzałam to wiele razy. Byłyśmy wychowywane na bajkach, gdzie kobieta zawsze miała jakieś nieszczęśliwe życie - macochy, sprzątanie, czarownice i klątwy - i zawsze z opresji ratował je książę. Potem księżniczka, wieśniaczka, kopciuszek wychodziły za mąż i żyły długo i szczęśliwie. Jedynie Shrek skwitował to dobrze - użył strony z bają jako papier toaletowy. 
Tak czy owak, byłyśmy wychowywane ma przyszłe żony i matki. Jako nastolatki trzeba było interesować się chłopakami, najgorsze, jak się go nie miało. Prestiż społeczny wśród koleżanek spadał. Dopiero jako pełnowartościowe dziewczyny byłyśmy postrzegane z tą drugą połówką (nie wódki oczywiście). Wychodziłyśmy za mąż pełne nadziei i marzeń. Tu postawmy kropkę. Marzenia odpływały w dal, dzieci się rodziły, a my zostawałyśmy z jeszcze jednym dodatkowym dzieckiem - mężem. W tym momencie przydaje się druga połówka, wódki oczywiście. Coraz więcej kobiet zdaje sobie sprawę z pewnej niedogodności, płynącej z małżeństwa - usidlenie, zajmowanie się wszystkim za dwóch, wiecznym ustępowaniem. Gdzie ta bajka z dzieciństwa o długim i szczęśliwym życiem jest? Poszła w las. Razem z naukami babć pod tytułem "nie marnuj sobie życia na faceta". Ot i bajka cała. 

środa, 4 maja 2016

Silna kobieta, a związek

Kobiety często były kojarzone z kruchymi, niewinnymi istotkami, potrzebującymi rycerza na białym koniu. Dziś zamiast koni są samochody, zamiast rycerzy piękni chłopcy z idealnymi grzywkami, a zamiast słabych niewiast silne kobiety. 
 
Czego potrzebuje dzisiejsza silna kobieta? Samorealizacji, hobby, podróży, wyzwań. A gdzie jest miejsce mężczyzny? Może go nie być. A może być, tylko jaki? Jeśli silny to we dwójkę będą walczyć o miejsce lidera w związku. Jeśli słaby, będzie obrywać za swoją osobowość. 
A czy mężczyźni chcą silnych kobiet? Osobiście spotkałam się kilkukrotnie z sytuacją, gdzie od kolegi słyszałam: "podobasz mi się, ale nie chcę z Tobą być, bo masz zbyt silny charakter". I znów mamy dwie strony sytuacji. Z jednej strony mężczyźni chcą mieć przebojowe, odważne partnerki, które są dla nich wyzwaniem. Z drugiej strony, chcą być samcami alfa i mieć niezagrożoną pozycję przywódcy. Na szczęście dla silnej kobiety nie ma problemu - jest ona na tyle silna i samodzielna, że nie potrzebuje innego lidera poza sobą.