Taki dzień zdarza się raz na cztery lata...29 lutego. Są też inne wyjątkowe dni. A co z tymi zwykłymi? Czy nie zasługują na wyjątkowość?
Przewracamy kartki z kalendarza w poszukiwaniu tych wyjątkowych dni - Święta, Walentynki, weekend majowy. Nie dość, że te dni są wolne od pracy, ale przypisujemy im coś magicznego. Od sylwestra ma zmienić się nasze życie. Stroimy się na urodziny, imieniny, czy święta. Czasem obiecujemy sobie, że zrobimy w wyjątkowym dniu coś wyjątkowego - spełnimy swoje marzenie, nie damy się pechowi 13 w piątek, zjemy 20 pączków w Tłusty Czwartek bez liczenia kalorii.
Spośród 365, czasem 366 dni, jest też wiele tych dni zwykłych, kiedy wstajemy do pracy, wracamy z pracy do domu, jemy obiad, oglądamy serwis informacyjny, bierzemy kąpiel i idziemy spać. Czy taki szary dzień nie zasługuje na wyjątkową oprawę? W końcu taki dzień, nawet jak ten niby szary, nigdy się nie powtórzy. Po co czekać na specjalne daty, skoro ze zwykłego dnia możemy uczynić ten niezwykły?