Po ostatnich wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wiele osób nie wierzyło. Jak Donald to zrobił? Natomiast wiele kobiet pytało - czy Ameryka nie jest gotowa na prezydenta-kobietę?
Zróbmy małe porównanie. Hilary ma doświadczenie w polityce. Donald nie. Hilary jest osobą raczej kulturalną. Donald raczej nie. Hilary wie, co oznacza dyplomacja. Donald raczej nie. Dwie różne postaci. Co się stało, że tak doświadczona w polityce, w porównaniu do Trumpa, Hilary Clinton przegrała? Czy Ameryka, która była gotowa na Afroamerykanina w Białym Domu, nie jest gotowa na kobietę?
Osobiście nie zgadzam się z tą tezą. Uważam, że raczej ludzie chcą pokazać swoje rozczarowanie tzw. klasą polityczną. Nie potrzebują teoretyków z doświadczeniem. Potrzebują populistycznych sloganów, które niekoniecznie zmienią ich rzeczywiste życie. Czasem wolimy słuchać bajek, niż realnych możliwości. I tak było w tym przypadku.
Historia pokazała, że jest wiele wybitnych kobiet, które rządziły. Margaret Thatcher, Angela Merkel, królowa Elżbieta II, Ellen Johnson-Sirleaf, Cristina Fernandez de Kirchner, Dalia Grybauskaite, Dilma Rousseff, Atifete Jahjaga, Catherina Samba-Panza, Michelle Bachelet czy Marie-Louise Coleiro Preca. Oczywiście przykładów jest więcej. Te kobiety pokazały, czy pokazują, że są w stanie rządzić, zdobyć zaufanie. Może inna kobieta by mogła stanąć na czele Stanów Zjednoczonych? Może ktoś nowy? Może nie akurat Hilary Clinton?
![]() |
Hilary Clinton. Źródło: www.twitter.com |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz