czwartek, 2 marca 2017

Posłuszną kobietą być to cnota

Wczoraj natrafiłam na bardzo ciekawy, w sensie dość negatywnym, artykuł w Newsweek'u pt. "Postawa uległości". Okazało się, że w Polsce pewne małżeństwo organizuje warsztaty dla par, gdzie przedstawia kobietę jako istotę słabą, która musi podporządkować się mężowi. Zgodnie z zapisem w Biblii "Żony, bądźcie posłuszne mężom, jak przystało w Panu". Oczywiście warsztaty prowadzone są przez katolików, co wprowadza w ogromny błąd. Religia katolicka wcale nie jest, z założenia, za zniewoleniem żon przez mężczyzn. Ba, Papież Franciszek, który na takowych warsztatach jest krytykowany, mówi wyraźnie: kobiet w życiu społecznym, politycznym i kulturowym są ważne! Oto kilka cytatów:

- Relacja między kobietą, a mężczyzną powinna zatem uznawać, że obydwoje są niezbędni, posiadają taką samą naturę, choć w odmienny, właściwy sobie sposób. Jedna jest nawzajem konieczna dla drugiej (...)

- Wy kobiety umiecie ucieleśnić czułe oblicze Boga (...) by bardziej poświęcać czas niż zajmować przestrzenie, by zaakceptować, a nie wykluczać (...)

- Dlaczego za coś oczywistego uważa się to, że kobiety powinny zarabiać mniej od mężczyzn? Ta nierówność to po prostu skandal!

- Wielu uważa, że kryzys małżeństwa został spowodowany przez emancypację kobiet, ale i to należy odrzucić, bo to jest niesprawiedliwość, forma męskiego szowinizmu, próba dominacji nad kobietą!

Skoro Głowa Kościoła podkreśla wagę roli kobiety, jej równouprawnienie to dlaczego jacyś ludzie organizują warsztaty i wmawiają uczestnikom bzdury tj. makijaż jest kłamstwem, kobieta musi być uległa wobec męża. A co gorsza, posługują się narzędziem jakim jest wiara. Dla wielu, wiara w Boga czy religia są ważne, wręcz dogmatyczne. Dlaczego pozwalamy na fałszowanie roli kobiety w oparciu o czyjeś wierzenia? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz