Nigdy nie byłam fanką Madonny. Była dla mnie artystką bez większego talentu wokalnego. Lubiła prowokować, co było niewłaściwe na tamte czasy. Dziś jej dziękuję. Dziękuję za słowa, które padły podczas rozdania nagród Billboard 2016 Women in music. Jestem wdzięczna za słowa prawdy - nie ma równości między kobietą, a mężczyzną. Kobiety powinny się szanować, budować swoją wartość nie przez pryzmat mężczyzny, ale przez pryzmat samej siebie. Przez wartość, którą reprezentuje. Przez siłę, którą ma w sobie.
Kobiety były, są i pewnie jeszcze długo będą postrzegane, jako te, które wspierają mężczyzn. Nie dlatego, że chcą, że są im potrzebne. Dlatego, że tak uważają mężczyźni. To jest ich zdanie, pod które musimy się dostosować. Nie, nie musimy. Właśnie w tym momencie powiedzmy głośne NIE.
To co mnie poruszyło w wyznaniu Madonny to przyznanie się do seksualność. Kobietom nie wypada się do tego przyznać. Tam, gdzie otwarcie mówiono o seksualności, m.in. w serialu "Seks w wielkim mieście", te obszary były wyśmiewane przez mężczyzn, ale niestety również przez kobiety.
Stańmy i powiedzmy - nie jesteśmy przedmiotami. Jesteśmy kobietami. Mamy swoją seksualność. Tą podmiotową, nie przedmiotową. Tą, którą należy szanować. Tą, którą mamy prawo pokazać! Bez jakiegokolwiek wstydu.
![]() |
Źródło: www.facebook.com/madonna |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz